O K M F

wolna wola. Ale ja uważam, że w eRPGach bez PDków się nie obejdzie. Dla mnie możliwość abgrejdowania swojego BG jest jedną z głównych atrakcji eRPGów. Ponadto PD traktuję jak kasę przy wypłacie dlatego nie urządza mnie wersja w której wszyscy BG dostają po tyle samo. No chwila, ja uratowałem księżniczkę, uwaliłem poczwarę, pomogłem wieśniakom i dostaję 100 PDków i kolo który siedział cały dzień w knajpie i pił piwsko też dostaje 100? No sorry ale po takim numerze ze strony MG czułbym się jawnie pokrzywdzony. Rodzi mi się automatyczne pytanie: I po chuj się kurwa męczyłem zamiast siedzieć w knajpie i pić piwo? MG płaci tak samo a wysiłek dużo mniejszy i czas spędzony przyjemniej.

   Zgadzam się co do PDków za questy profesyjne a właściwie za ich brak. Od tego są oni by robić takie questy. A PDki za walkę i rozwałkę przeciwników zawsze uważałem za porażkę.

Ok, powiem za co ja bym dawał PDki.

-zachowanie Gracza na sesji. Tu właściwie dawałbym jedynie ujemne karniaki za przerywanie sesji, głupie komentarze, wcinanie wieściami z reala, twierdzeniami: A w podręczniku pisało, że..., nie słuchanie tego co mówi i robi MG. Generalnie uważam postawę "nieprzeszkadzającą" w sesji za normalną i pożądaną przez eRPGowca dlatego za przyzwoite zachowanie nie dawałbym jakiś pecjalnych PDków.

-odgrywaniu postaci. Jednak aby MG mógł to ocenić coś musi wiedzieć o danym BG by móc oczekiwać po nim takiego a nie innego zachowania w danej sytuacji. To zaś wymaga przyzwoitej deklaracji Gracza co do jego BG, najczęściej zawartej w formie biografii. Z czasem, na sesjach każdy BG sam wyrabia sobie markę. Za zachowanie odbiegające od takiego standardu MG może uznać za niezgodne z charakterem postaci. No i jeszcze staty danego BG. Jak kolo ma powiedzmy po 40 SW i OGŁ za cholerę nie może twierdzić, że jest skromny i nieśmiały. Gracz powinien moim zdaniem przeanalizować staty swojego BG i zastanowić się nad jego możliwościami i zachowaniem.

-za questy. Czyli za angażowanie się w przygódki i generalnie za wyciągnięcie przyjaznej dłoni w stronę MG i jego scenariuszy. A także za zaangazowanie się w owe questy.

-za uczłowieczanie BG i jego ludzkiej interakcji z otoczeniem. Chodzi mi o to, że BG to w tamtym eRPGowym świecie istoty z krwi i kości. Tymczasem dość popularna jest wersja w której Gracze traktują swoich BG jak tamagoczi do zbierania PDków, kasy i innych gambli. Uczłowieczanie sprowadza się najczęściej do odwiedzania karczm i burdeli. A np, odwiedziny w bibliotece? A i owszem ale jak potrzebna jest jakaś księga do zrobienia questa. Odwiedziny w kościele? Ależ naturalnie ale pod warunkiem, że BG jest kapłanem albo quest jest w kościele. Zostawienie napiwku kelnerowi? No sorry za co?! Kupienie jakiejś zabawki czy sprzętu tylko dlatego, że "jest fajny"? Cooo, wydawać kasę na coś bezużytecznego i jeszcze potem to dźwigać ?! Tak więc za takie zagrywki też bym dawał PDki. BG to nie tamagoczi.