O K M F

Ostródzki Klub Miłośników Fantastyki


  • Index
  •  » Cała reszta
  •  » Recenzje czyli co (nie)warto czytać, grać, oglądać: "Graj trikiem"

#1 2011-01-10 18:51:21

Doc

Użytkownik

Punktów :   

Recenzje czyli co (nie)warto czytać, grać, oglądać: "Graj trikiem"

No i kupłem se kolejną książunię z serii alamachów. Optycznie i graficznie wygląda podobnie jak poprzednie. Znów ma "neurowy" rozmiar i znów podobną ilość stron (ok 130) jak poprzedniczki. Mieści w sobie 11 rozdziałów autorstwa Ignacego Trzewiczka, tego od Gawendy i Neuro.

    Sama treść jest ciekawa ale jednak po takiej ilości poprzedników ciężko czymś zaskoczyć. Czy jest mimo tego w nim coś ciekawego? Tak, jak najbardziej. Wypunktuje moim zdaniem najważniejsze rzeczy.

-światłocień - czyli granie w półmroku, ot na tyle by widać było rzuty i karty postaci. Coś w tym może i jest skoro korzystają z tego na sesjach tak stare wygi jak Trzewik i jego banda. Podobno łatwiej się grupie wczuć w role, odgrywać emocje itd. Głównie dlatego, że się nawzajem precyzyjnie nie widzą. W grę zaczyna włączać się wyobraźnia. To kolejna książka i artykuł w którym przewala się temat półmroku jako ważny element na sesjach, właściwie jako kolejny gracz. - No nie wiem, może coś w tym jest, ciężko powiedzieć, my raczej tak nie gramy. może prócz sesji w lecie u Mirasa.

-cała masa ciekawych motywów z zastosowaniem świeczek na sesji.

-pierwsza sesja jest na straty - zwłaszcza jak wszyscy lub większość są nowi. Zadają głupie pytania w stylu Czym się różni Odporność od Krzepy a Krzepa od Siły? Nie ma co się użerać. Prowadzi się cokolwiek łatwego gdzie są różne rzuty i można przećwiczyć różne sytuacje. Fabuła schodzi w takich rozbiegówkach na dalszy plan. - Moim zdaniem słusznie, jak się podstawy każdemu co 5 min tłumaczy nie ma szans zająć się przygodą.

-MG na sesji zawsze powinien mieć zapasową Kartę BG dla jakiś nowych graczy albo dla starych jeśli chcieliby zagrać kimś nowym. Ba! Powinien mieć nawet w pogotowiu jakiegoś gotowego BNa dla takiego gracza by go Gracz nie musiał robić i zajmować mu czas. Moim zdaniem słusznie, na tyle szpargałów co przeciętny MG ze sobą nosi 2-3 Karty to dla niego tyle co nic a znacznie ułatwia sprawę. Zwłaszcza jak np. gra się gdzieś bez dostępu do drukarki.

-komfort jest zły - w cieplarnianych warunkach Gracze rozleniwiają się czasem wręcz przysypiają. Więc jak Gracz siedzi se wygodnie na fotelu czy kanapie, jest ciepło, przyjemnie to taki Gracz już w połowie śpi albo myśli o czymś przyjemniejszym. Tudzież po całym dniu czegoś-tam przed sesją robi się w takich warunkach nieuważny i mniej skupiony. No więc by pomóc Graczom w zebraniu myśli MG powinien dla dobra ich BG usadzić ich w mniej wygodnych warunkach. Aha, i bez względu na pogodę i porę roku grać przy otwartym oknie. - No niby racja. Jeśli biega tylko o siadanie na wygodnych meblach to może i ma rację ale niebardzo mam porównanie. Ja i tak albo siadam na podłodze albo chodzę po pokoju. Co do otwierania okien w letnim sezonie to ok ale w tą porę to bym się zdziebko kłócił.

-Muzyka - całkiem sporo zastosowań. Pomysłowe jak sądzę. Osobiście nie przywiązywałęm do tego rozdziału większej wagi. Jako MG, jestem za mało "techniczny" by się zabawiać w takie bajery bez utraty płynności sesji. To może dobre dla Mirasa czy Jara ale ja nie będę próbował. A jako Gracz to i tak przywiązuje do muzy na sesję minimalną wagę, właściwie prawie jej nie słucham. Myślę, że ma to coś związek z tym, że jestem monotematyczny tudzież mogę obsługiwać na raz tylko jedno pudełko. Jesli słucham MG i Graczy nie słucham muzy a jak słucham muzy zlewam resztę. Ale dla obcykanego z techniką MG, no i może dla bardziej "czułych" graczy ode mnie faktycznie muza może zanieść sesje niespodziewane zakamarki. Może też stać się błyskawicznym, zrozumiałym niewerbalnym środkiem komunikacji czy podpowiedziami od MG. No ale większość z tego jest poza moim zasięgiem.

-Sny - no wreszcie ktoś to sensownie zrobił! Wiadomo z czym problem, jak MG opisuje, że komuś coś się śniło to wiadomo, że śniło się coś ważnego, ostrzegawczego czy wręcz prorczego. Dlaczego? Bo MG nie opisuje przecież "normalnych, zwykłych" snów. Rozwiązaniem są karteczki. MG przygotowuje sobie odpowiednią ilość karteczek w którym opisuje dosłownie kilka zdań na krzyż. W razie jakiegoś nietypowego snu MG po prostu podkłada danemu BG swój specjalny sen i dla delikwencika jest on wtedy ciężki do rozróżnienia w porównaniu z całą masą "zwykłych" snów. Moim skromnym zdaniem coś podobnego trzeba by zastosować jeszcze co do mijanych podróżnych na drogach bo tam jest ten sam problem: jak MG jakiegoś podróżnego opisuje tzn, że trza szykować giwery.

-karty samopoczucia - coś podobnego jak ze snami. MG produkuje karteczki albo tabelki. I każdego dnia losuje samopoczucie każdego BG, tudzież BG sam se losuje karteczkę lub rzut. Mozna tu umieścić takie smaczki jak niewyspanie, bolący ząb, koszmar, świetny humor czy klasycznie wstanie lewą nogą. Wiadomo, wszystko w ramach zdrowego rozsądku, to nie może się przerodzić w kolejną krucjatę pt. "jak udupić gracza" ale wprowadzone z umiarem może świetnie urozmaicić sesję a graczom ułatwić wczucie się i w odgrywanie w swoje postacie.

-rzuty i kości - po raz kolejny ten tamat. Właściwie podstawowe pytanie: Po co rzuca się kośćmi na sesjach? -A no po to by Gracz czuł, że ma los w swoich rękach. W swoich a nie MG i jego kaprysów. Oraz co już jest moją interpretacją, Gracz jakoś mógł się wczuć w swoją postać. W końcu póki nie ma rzutu Gracz może prawie dowolnie sterować swoim BG i wmawiać, że tak by właśnie taki ktoś się zachował. To kostki właśnie weryfikują czy Gracz miał rację i realnie ocenił możliwości swojego BG czy nie. Przy okazji po raz kolejny przewija się temat tajnych rzutów MG. Czyli takie momenty w grze gdy trzeba coś stestować ale gdy powie się graczom co i jak to właściwie już po ptokach. Dlatego autor proponuje by każdy z Graczy wykonywał przed sesją po parę rzutów na taką właśnie okoliczność. MG może wówczas stestować se tajnie co potrzebuje a Gracz jakby nie patrzeć sam se wynik wyrzucił.

-kolejną warjacją na temat kości są trudne rzuty kiedy ciężko ocenić co właściwie powinno być testowane. Ot jakieś skomplikowane sytuacje, manewry czy coś co standardowa mechanika gry niespecjalnie przewidziałą. Wówczas MG ugaduje się z Graczem np. że na powiedzmy k8 na 6+ jest wszystko ok, na 5-3 jest nijako a na 1-2 BG dzieję się krzywda. Albo jakoś podobnie. Co więcej można też to stosować w przypadku BNów w jakiś dziwnych sytuacjach albo gdy jest ich zbyt wielu albo gdy mechanika danej sceny byłaby za długa by się z nimi bawić jak z BG. Mnie szczególnie przypadł do gustu przykład z atakiem gobasów. "Powiedzmy, że goby trafiają was z łuku na 6+ na k6. Gobów jest 20..." Normalnie scenka i rzut jak z bitewniaka Lubię bitewniaki na eRPGach

   To skrót z całej książki. Ująłem tu rzeczy które wydały mi się najważniejsze. Jest jeszcze cała masa innych które nie dałem rady tu umieścić. Jestem zadowolony z tej książeczki i nie żałuję, że ją kupiłem. Lubię czytać o takich różnych eRPGowych  technikaliach. Jak zwykle po takie lekturze część patentów zastosowałbym od razu a część nawet nie zawracałbym se głowy ze stosowaniem. jakby kto był zainteresowany to mam książęczkę u siebie i mogę użyczyć.

Offline

 
  • Index
  •  » Cała reszta
  •  » Recenzje czyli co (nie)warto czytać, grać, oglądać: "Graj trikiem"

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.muoteck.pun.pl zareklamujsie timik