Ostródzki Klub Miłośników Fantastyki
Erraty do podręczników po polsku
http://www.warfaber.pl/
Offline
8 ed. z założenia jest grą na dużą liczbę figurek (dużo strzelania, przemocna magia), uderzanie wg inicjatywy zniechęci wiele armi do szarżowania, bedą po prostu stać i strzelać (orki) - na małą liczbe modeli to, kto uderza pierwszy ma ogromne znaczenie. W "Patrolu" bedzie ok 20 - 30 modeli.
Dlatego na Patrol IMO lepsze są zasady 7 ed. No ale potestowac można.
Offline
Ja bym proponował 8ed (zapomnijmy już o 7 bo będzie się pierdolić) ale nie na 400 p-tów lecz na 1000. Będzie można się pobawić, a tysięczne armie wymordują się dostatecznie szybko, by można było grać w knajpie.
Offline
Zgadzam się na VIII. Co prawda nie grałem ani razu swoją armią w VII ale myślę, że ni ma co zostawać w tyle. Jestem za VIII. Poza tym przez ten system 5x 25% jakoś wydaje mi się bardziej klockowa czyli mobilna. Co do grania na ilość pkt to sądzę, żę (o ile nie ma jakiś podręcznikowych przeciwskazań), że spoko można skorzystać z zasad VII albo ustalić własne tak jak robiliśmy to grając z Elfikiem i Bartasem.
Offline
W 8 ed. uderza się wg inicjatywy, czytaj nie ważne kto zaszarżował i tak zawsze uderzają pierwsze elfy
Ma to sens jak jest dużo modeli w klockach - nawet jak uderzysz pierwszy to i jak z reguły otrzymasz komplet trafień zwrotnych. No a w Patrolu dużo modeli nie będzie...
I dziwi mnie to że krzywisz sie na mieszanie zasad 7 i 8 ed. W rpegach mieszanie zasad z różnych systemów i edycji nigdy nikomu nie przeszkadzało, a chodzi o to by grało się fajnie...
Offline
Ale batl to nie erpeg. Też jestem przeciwko mieszaniu edycji. Zgoda, moje mroczniaki walną pierwsze, ale moje oddziały będą liczyć po 10 modeli, nie 25 jak Twoje orki i gobasy.
Choć muszę przyznać, że brak ferst strajka przy szarży uważam za wielką porażkę nowej edycji.
Offline
fakt. bitewniak to nie eRPG, tam wszystko musi być ścisłe i dokładne. Weź przykład z magii, wkleili bitewniakową magię do eRPGa i wyszła bezdura. Co do mieszania zasad międzyedycyjnych czy z młotkowymi to bym uważał. Myślę, że powinniśmy same, czystobitewniakowe zasady wziąć z jednej edycji i tu jestem za VIII, czhyba, że naprawdę zaczną wychodzić betony.
(co do betoniarskich zasad: ogary, psy i inne takie, i to bez jeźdźców nie tylko nie mają skrimischa ale nawet nie są lekką kawą. A tacy np. jeźdźcy gobów czy konni gravieżcy są letcy. No jawny beton. Jak to wytłumaczyć? Dzikie zwierzaki, nawet bez poganiaczy, są bardziej zdyscyplinowani niż jakaś tam kawa? Brednie i tyle!)
Chociaż to z tą szarżą w VIII to faktycznie dziwne, nie kumam tego jak to wytłumaczyć. Poza tym betony w bitewniaku zawsze były i pewnie będą. W tej edycji są takie a nie inne. Co do kosztów - wielkości oddziałów elfy i takie tam to faktycznie Szaciu ma częściowo rację. W końcu takie zwykłe ufoki, gryzonie to koszt 3-5 pkt, rogasi 6-7, a mroczniaków 8-9.
A poza tym... Mnie najbardziej smuci w VIII potęga strzelców wszelakich i machin. Przynajmniej tak jak słucham tych plot od was. Moje rogasie jako jedyne z naszych armii nie mają ani strzelców ani machin...
Offline
no ale, ale... Spojrzałem na tytuł tego wątku i doczytałem, że min. biega o ustalenie jakiejś tam ligi albo coś w ten deseń.
Do tego każdy musiałby grać z każdym i to możliwie często. Zakładając, że nie chcemy robić wiochy w Mariaszku musielibyśmy grać w domu. Przynajmniej ja bym musiał jakbym chciał grać swoją armią. (chociaż bez hurtowego skrimischu i bez sensownego ambushu przyznaję, że już tak nie "czuję" tej armii jak w VI. Tam to naprawdę była unikalna armia na skalę całego bitewniaka ehh...)
Co do samej ligi trza by się machnąć jakąś tabelką czyli rankingiem. Tam trza by podliczać wyniki ile kto uzbierał bitew, pkt, zwycięstw itd. Wtedy to wychodziłoby jak komu się wiedzie.
Pozostaje kwestia puli pkt. W końcu jedna bitwa jest na 500 a druga na 1500. I jak w obu bitwach ktoś wygra o 100 to nie jest to to samo.
Na równą pulę pkt. możnaby się umawiać na jakieś turnieje, tak jak graliśmy w wakacje albo wtedy u Mirasa. Wtedy wypadałoby aby rozegrać na konkretną ilość pkt i konkretną armią. Ale to już się pewnie umówimy przed turniejem.
Takie luźne bitwy, jak np. w Mariaszku, można by jakoś zliczać oddzielnie.
Offline
Kilka sprostowań:
1. Strzelanie wcale nie zostało jakoś pakersko wzmocnione (nie licząc goblinków), bo jak kuszników brało się 10 to dalej się bierze 10. Tylko że wygodniej nimi operować bo są w 2 szeregach i są wężsi. Dalej walą tak samo.
2. Dzikie hordy psiarni to dzikie hordy psiarni. Jeźdźcy robią sprytne manewry, zwody, udawane ucieczki. I to właśnie lekka kawa jest bardziej zdyscyplinowana i wyszkolona.
3. Inicjatywa. Jak dwie armie na siebie idą to żadna z nich nie czeka na szarżę, bo "teraz jest tura przeciwnika". Spotykają się na środku i tak naprawdę szarżują się obie nawzajem.
4. Tylko wariorsi u mroczniaków kosztują 7. Reszta 10 i więcej
5. Powtarzałem Ci to wielokrotnie i powtórzę jeszcze raz. ZWIERZOLUDZIE NIGDY NIE BYLI ARMIĄ ZBUDOWANĄ NA SKIRMISZU. W starym podręczniku był tylko JEDEN oddział ze skirmiszem - Ty po prostu robiłeś całą armię z tego jednego oddziału.
Offline